Kiedykolwiek
wierzyliście w wilkołaki, wampiry czy czarownice? Jeśli nie, to czas aby w to
uwierzyć.
Jakby ktoś
kilka miesięcy temu mnie zapytał, czy wierze w magie, odpowiedziałabym, że
chyba upadł na głowę, jest wariatem.
Lecz wszystko się zmieniło dwa miesiące temu. Dlaczego? Bo sama należę do tego zwariowanego świata.
Jestem czarownicą i uczę się w Szkole Magii i Transformacji w Uxfortcie.
Zostałam
adoptowana przez zwykłych, nie magicznych ludzi. Nic nie wiedziałam o tym, dopóki w czasie lekcji języka polskiego zamieniłam
nauczycielki w wiewiórkę. Wtedy
oczywista procedura była, a mnie rodzice wyznali prawdę. Jaką? Znaleźli mnie na
ulicy w opuszczonej uliczce w czasie burzliwej, deszczowej nocy.
Jejku <3 ciekawa historia. Ja wierzę chyba tylko w duchy... zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńŚwietne :) czekam na dalej
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mojej książki http://cienkrwi.blogspot.com/
Krótki wstęp, ale ciekawy! Czekam na kolejne rozdziały!
OdpowiedzUsuńhttp://murky-rainbow.blogspot.com/
jak tu mrocznie ;D czekam na dalszą część!
OdpowiedzUsuńProszę o kliniecie tutaj oraz...:))
zapraszam na blog : twoimioczami.blogspot.com - nowy post :)
Czekamy na dalszą część :)
OdpowiedzUsuńaudiaandnadia.blogspot.com/